wtorek, 27 sierpnia 2013

Obraz Złej Królowej.

                                                                                                      Ten rozdział jest specjalny. Czemu? 
                                          Bo dedykuję go Sakurze, genialniej istocie obdarzonej wielkim talentem.
-Harriet, coś niecoś zbladłaś.
-Mam na imię Aroosa. To, że mojemu tacie spodobało się średniowieczna Harriet nic nie znaczy! - wykrzyczałam na całą kamienną klatkę.
-Z resztą on i tak nie żyje, więc nie zdaje sobie sprawy, że wciąż używam drugiego imienia - mruknęłam pod nosem.
-To twoje ,,Aaaa!'' ma jakiś związek z dziurą w drzwiach? I z tym napisem? - zapytał Al, jednocześnie pokazując palcem ścianę stojącą na przeciwko nas.
-Tak jakby. - odparłam i opowiedziałam im o moim śnie. W trakcie opowiadania wciąż zerkałam na drzwi, jakby to coś w czarnej pelerynie miało z nich wyjść i pozjadać nam głowy. Kto wie, czy nie zjadło by czegoś więcej. 
-Myślisz, że ten stwór przyciągnął cię tu? No wiesz, ten głos?
Mój mozg wyemitował mi scenę przedstawiającą czarną postać czekającą za drzwiami, gotową do ukręcenia nam karków.
-Oczywiście, że nie. - poderwałam się prędko na nogi. Stanęłam przed Potterami i powiedziałam:
-Co wy na to, by nauczyć się bycia animagami, zamienić w latające coś i wyfrunąć stąd? Znajdziemy nauczycieli i BUM! oni odnajdą Rose w tych ciemnościach, a my będziemy żywi i bezpieczni. Tadam! Plan doskonały!
-Możesz nam nie świecić po oczach?- powiedział James.
-Nie! Macie się skupić jak stąd wyjść! - pomachałam im zapaloną różdżką przed oczami. Mój cały wczorajszy zapał do szukania Rose zniknął bez śladu. Pękł jak bańka mydlana zderzająca się z kamienną ścianą na której ktoś napisał czymś co wygląda jak krew ,,Witajcie w Komnacie Wiecznego Smutku''. 
-Animagami raczej w klika minut nie zostaniemy.
-Do tego potrzebne są lata nauki i wyjątkowe zdolności. - dodał Al.
-Jesteśmy bardzo zdolni, więc nauka zajmie nam jakieś dwa dni.- zaczęłam chodzić nerwowo w kółko.
-Po prostu przyznaj, że po tym twoim nocnym koszmarze, tchórzysz. Tchórzysz, Harriet. - powiedział James.
-NIE MÓW DO MNIE HARRIET!! - wykrzyczałam jeszcze głośniej niż poprzednio. Chłopak miał trochę racji. Każda chwila przerażała mnie, ciemność nie wydawała mi się już bezpieczna, w każdej wstędze ciemności widziałam postać w pelerynie. A gdy trzymałam zapaloną różdżkę bałam się odwrócić, by nie ujrzeć za sobą tej ,,twarzy''. Usiadłam obok nich, wciąż trzymając różdżkę tak, bym w razie czego mogła nią rzucić zaklęcie bądź dźgnąć w oko. 
-Musimy sprawdzić co jest za drzwiami. 
-Co?! Al czyś ty zgłupiał?! - jego reakcja zupełnie mnie zaskoczyła. Jak on mógł chcieć iść za kolejne drzwi?! Zgoda, to ja wrzuciłam nas do tej komnaty, ale to nie znaczy, że mamy dalej ryzykować!
-Będę ryzykantem, tak jak ty kiedy zepchnęłaś nas tu. - powiedział i wstał. Teraz zupełnie zgłupiałam. Ja ryzykant? Ja chciałam tylko uciec od tego co przeczytałam w liście. Nie myślałam zupełnie jasno. Albus podszedł do drzwi i szarpnął za klamkę. Skrzypnęły i gładko otworzyły się na oścież.
-Albusie Severusie Potterze, nigdy bym nie śmiał sądzić, że jesteś tak odważny. 
-Oh, dziękuję, Jamesie Syriuszu Potterze.
-Chciałem w ten sposób przekazać ci, że idziesz jako pierwszy, sir.
Wstał i pociągnął mnie za sobą. Albus śmiało wkroczył w pustkę, dopiero po dłuższej chwili, gdy palnęłam go w łeb krzycząc ,,zapal tą różdżkę, sama świecić nie będę!'' zapalił swoją. James szedł przede mną, cały czas mocno trzymałam go za dłoń, bałam się, że coś rozdzieli naszą trójkę. I zostałabym sama z moim sennym koszmarem. Szliśmy korytarzem, który wyglądał tak samo jak komnata. Kamienie tu, kamienie tam, brak mebli i ozdób. Chyba, że pajęczyny zaliczymy jako ozdoby. 
-Widzę coś. - mruknął Al.
-Postać w czarnej pelerynie? - zapytałam
-Nie, drzwi.
-Następne. - powiedział James z dezaprobatą.
-Mają klamkę? 
-Tak.
-Co wy na to żeby się cofnąć? - zaproponowałam.
-James?
-Idź naprzód.
I poszliśmy. Z każdym krokiem bliżej drzwi z klamką.
-Jak mogłeś chcieć iść dalej. - wymamrotałam mu do ucha.
-Tak jak ty mogłaś chcieć zrzucić nas w ciemność. - odpowiedział z chytrym uśmieszkiem.
Nieoczekiwanie usłyszałam dźwięk. Dźwięk czegoś co spadło na kamienie.
-Do drzwi! Szybciej! No już, Al! Co tak wolno?! - wyprzedziłam ich i popędziłam do drzwi. Nie obchodziło mnie co za nimi jest, ważne bo postać w czarnej pelerynie mnie nie dogoniła i nie ukręciła karku. Gdy wybiegliśmy za drzwi, z głośnym hukiem je zamknęłam i wymamrotałam:
-Colloportus.
-Wiesz, że jeśli tu jest twoja czarna postać mamy małe szanse na przeżycie?
-Jamesie Syriuszu Potterze nie drwij ze mnie, przecież tu nikogo nie ma.
-Witam was, mili państwo!
-Al, czy ty sobie głupio żartujesz? - mój głos drżał. Wyciągnęłam przed siebie różdżkę, gotowa odeprzeć atak.
-Nie.
-Oh, nie bójcie się. - powiedział głos. Głos który znałam. Głos który mnie tu sprowadził.
-Kim jesteś?! - krzyknęłam w ciemność.
-Jestem Margaret of Anjou, żona Henryka VI, następczyni Katarzyny de Valious, poprzedniczka Elizabeth York, znana jako Zła Królowa.
-Dłużej przedstawiać się nie mogła. - usłyszałam szept wprost w moje ucho.
-Jak? P-przecież t-ty n-n-nie m-masz p-prawa żyć!
-Oh, jestem portretem! I to ja was tu ściągnęłam, moje gołąbeczki!

9 komentarzy:

  1. Wow... Tylko tyle mogę powiedzieć... Wow...
    Takie sekrety... Po co ten obraz ich wołał? I gdzie jest Rose? Masakra... Wow.
    xoxo
    Sakura

    PS Przesadziłaś troszkę z tą genialną i obdarzoną wielkim talentem xD

    OdpowiedzUsuń
  2. ale wciagajace ;o nie moge sie juz doczekac kolejnego rozdzialu ^^

    obserwuje i zapraszam do mnie ;)
    http://anuula.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Z niecierpliwieniem czekam na kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  4. powinnaś to wydawać w księgarni o.o
    Obserwujemy? Jeśli tak to napisz w kom. a na pewno się odwdzięczę ;) !
    diylikeit.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W księgarniach raczej by tego szajsu nie chcieli ;D To raz, a dwa nikt nie chce wydawać czegokolwiek do czego przyłożyła się czternastolatka. Aczkolwiek, dziękuję za twoją opinię ;3

      Usuń
  5. Ejjj, czemu ty jeszcze nie wydajesz książek? Empik chce takich jak ty :DDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. popieram ;D i Matras też czeka . omasakra *o*
      http://mankaa-witam.blogspot.com/

      nawej jeśli by tego nie sprzedali to może jakaś znana pisarka zainteresuje się twoim blogiem i tym co robisz ;*

      Usuń