niedziela, 12 maja 2013

Początek.

Nazywam się Aroosa Black.Nie wiem kim są moi rodzice , nie wiem czy mam jakąkolwiek rodzinę.Nie mam przyjaciół.Mieszkam w sierocińcu dla dzieci w Newcastle.Opiekunki są dla mnie bardzo miłe , lecz inne dzieci omijają mnie szerokim łukiem.Nie wiem dlaczego tak jest. Co jest we mnie innego ? Czy coś jest ze mną nie tak ? Dlaczego akurat ja ? Nie pamiętam nic innego , tylko wyblakłe ściany w sierocińcu.Żyję tak  od jedenastu lat.Czasami , gdy przeżywam silne emocje coś się dzieje.Kiedyś gdy bardzo zdenerwowałam się na blond Alice jej włosy stały się czarne , zupełnie tak jak moje.Nikt nie chce się ze mną bawić.Moimi jedynymi towarzyszami są bezdomne psy.Często chowam resztki śniadania i rzucam im.A one w zamian pozwalają mi się głaskać , tulić , niekiedy nawet przyniosą dla mnie kawałek sznurka lub innej dziwnej rzeczy.Opiekunki nie są zbyt szczęśliwe gdy widzą mnie z psami , ale wiedzą , że to moje jedyne towarzystwo.


                                                                        ~*~
Pewnego dnia do sierocińca przyszła wysoka kobieta o surowej twarzy.Nosiła długą , prostą suknie , a włosy związała w ciasny kok.Udała się do gabinetu najważniejszej z opiekunek , pani Northberry.Nie wiem co działo się w gabinecie , ale po kilku minutach pani Northberry wraz z tą dziwną kobietą zawitały w progach mojego pokoju.
-Czy możemy zostać same ? - zapytała wysoka kobieta.
Opiekunka coś mruknęła po czym zamknęła delikatnie drzwi.Co ona chciała ode mnie ? Czy dzięki niej nie będę musiała już tu mieszkać ? Czy może chce mnie przenieść do obskurnego sierocińca ? Albo... czy zamkną mnie w psychiatryku za nie normalność ? Kobieta nic nie powiedziała.Przysunęła metalowe krzesło i z gracją na nim usiadła.Wlepiłam wzrok w moje białe skarpetki.Były trochę za duże i zsuwały mi się z łydek.
-Aroosa ? - zapytała mocnym głosem
-T-taak. - zająkałam się.
-Czy wierzysz w magię ?
W co ? W magię ? Przecież magia nie istnieje , jest tylko w bajkach.Opiekunki mówią nam od lat żebyśmy nie wierzyli w magię , bo czegoś takiego nie ma.
-N-nie . - odpowiedziałam.
Kobieta wstała.Przez chwilę myślałam , że wyjdzie , ale ona wyciągnęła patyk i machnęła nim w powietrzu mrucząc jakieś słowa pod nosem.Doniczka z kwiatem zamieniła się w wiewiórkę , która uciekła przez otwarte okno.Kobieta znów usiadła i zapytała:
-A teraz wierzysz ?
-T-tak.
-Jestem profesor McGonagall ze szkoły magii i czarodziejstwa Hogwart , gdzie piastuję urząd dyrektora.Odkryto u ciebie magiczne zdolności , przyszłam zaprosić cię na rok szkolny.Czy zauważyłaś coś innego w twoich zachowaniu ? Coś różniącego cię od innych dzieci ?
-T-tak.
-W naszej szkole każdy taki jest.Nauczysz się zaklęć , transmuntacji , jak ważyć eliksiry i wiele innych.Poznasz nowych przyjaciół , nabędziesz nowe umiejętności.A teraz zadam ci ostatnie pytanie . Czy chcesz wstąpić w progi naszej szkoły ?
Czy chcę ? Oczywiście , chcę wszędzie byle jak najdalej stąd ! Magia ? Zaklęcia ? Skoro to istnieje , to czemu by nie spróbować ! Przyjaciele ? Nie wiem jak to jest mieć przyjaciół ale na pewno to cudowne uczucie.
-Tak. - powiedziałam , tym razem nie jąkając się.
-Wspaniale - powiedziała profesor McGonagall.Z sukni wyjęła kopertę i wręczyła ją w moje blade dłonie.
-Rok szkolny zaczyna się 1 września , pociąg do Hogwartu wyjeżdża 31 sierpnia z peronu 9¾  , na pewno kogoś przyślę by pomógł ci przy zakupach na Ulicy Pokątnej.Życzę miłego dnia.Wstała i wyszła lekkim krokiem.Gdy drzwi się zamknęły jeszcze długo patrzyłam na list.
Tak zaczęła się moja nauka w Hogwarcie.


10 komentarzy:

  1. Całkiem fajnie piszesz, tylko jeśli chodzi o wygląd to trochę za zimne kolory. ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Niezłe :D
    Chociaż troszeczkę przypomina mi to początek Toma Riddle`a. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O. O Harrym Potterze ;3 Może i nie o nim, ale ta sama tematyka, bla bla bla.
    Ale inna bohaterka :D
    No więc tak:
    Pojawiło się parę błędów, na które można przymrużyć oko :) Interpunkcja trochę leży - Po kropce musisz odstęp zrobić. A przed przecinkiem nie robisz odstępu. Po przecinku tak.
    Ale plus masz ogromny taki, że masz bogate słownictwo. I bardzo dobrze piszesz, choć powinnaś więcej opisów dać. Z miłą chęcią jutro przeczytam z rana resztę rozdziałów, bo dziś muszę się szykować już na domówkę :)
    Pozdrawiam i życzę weny :)
    Do przeczytania do jutra :D

    PS. Dodałam 'obserwatorów'. Możesz już zaobserwować :) Obserwuję.
    dotyk-zycia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że ci się podoba ^^
      Jeśli chodzi o błędy - zajrzyj do nowszych postów, teraz staram się popełniać mniej błędów ;3

      Usuń
  4. Świetne. Trafiłam tu przez zapytaj, naprawdę dobre. Chętnie poczytam. Uwielbiam blogi o tematyce HP (i tym podobne). Czytałam ostatni post, widzę, że fajnie się rozkręcasz.
    Tymczasem zapraszam na nowego bloga. Niedługo pojawi się prolog.
    - Shelly.
    http://wiedzmybyshelly.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Niezbyt mi się podoba. Mało barwne, sztywne (nie wspomnę o interpunkcji, bo to oczywiste, że nie jest obowiązkowa i nie każdy musi ją znać, a ja sama mistrzem nie jestem). Wygląd bloga jest nawet ok, ale żeby przeczytać posta musiałam wkleić go do Worda, a komentarze za bardzo mnie rażą. Oto moja opinia. Serdecznie pozdrawiam i życzę powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdaję sobie sprawę z tego, że pierwsze rozdziały to istna tragedia, ale nie mogę ich usunąć, bo wtedy posypie się całe opowiadanie. Skoro jeszcze ktoś tu zagląda to poprawię błędy i interpunkcje.

      Usuń
  6. Początek trochę nudnawy, ale czuję, że reszta będzie o wiele lepsza :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Hmm.. piszesz dość ciekawie lecz po przeczytaniu kilku zdań przypomniały mi się początki Lorda Voldemorta, mam nadzieję że w kolejnych rozdziałach nie będzie już mi się z tym kojarzyć : ) Lecę czytać dalej :d

    Pozdrawiam Antonina .

    Zapraszam również do mnie: ♥
    http://vampireandmillionaire.blogspot.com/
    http://potworyzsm.blogspot.com/
    http://dawcykrwi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń